wtorek, 22 kwietnia 2014

Kapitał społeczny zaklęty w kamieniu

Po świątecznych zawirowaniach, a więc z drobnym poślizgiem, dzisiaj kolejny tekst na naszym blogu: "Kapitał społeczny zaklęty w kamieniu" z cytowanej już tutaj książki prof. Sławomira Sztaby "Świat widziany oczami ekonomisty".

Z inicjatywy jednego człowieka – ojca Eugeniusza Makulskiego – wybudowano katedrę w Licheniu. Świątynia imponuje rozmachem, rozwiązaniami architektonicznymi, wykończeniem. Powstała ona dzięki ofiarności dziesiątek tysięcy ludzi z całego świata, którzy zaufali księdzu Makulskiemu i sfinansowali budowę oraz poświęcili własny czas na pracę w charakterze wolontariuszy. O niektórych darczyńcach informują kamienne tablice w przyziemiu katedry. Jest ich wiele tysięcy. Upamiętniają one, oprócz poszczególnych osób, liczne organizacje polonijne, związki kombatanckie, związki zawodowe, izby regionalne i stowarzyszenia. Historia budowy tej katedry obejmująca tylko 12 lat – średniowieczne katedry budowano przez życie wielu pokoleń – pokazuje siłę rzeczywistego przywództwa i jego wpływ na kształtowanie kapitału społecznego.  Nie dbając o gwarancje prawne, formalne zabezpieczenia, pokwitowania i rachunki, tysiące ludzi przekazywało przez wiele lat swoje pieniądze i świadczyło pracę na rzecz wspólnego dzieła – wzniesienia katedry. Nie tylko zminimalizowało to koszty transakcyjne, ale pozwoliło zebrać środki niezbędne dla artystycznego wykończenia świątyni. Jest ona kompletna – ze świetnymi organami, rzeźbami, posadzkami, witrażami. Detale nawiązują do polskiej symboliki i historii. Bez wątpienia jest to najlepsze dzieło architektoniczne wzniesione po 1990 roku w Polsce.
Wielkość dzieła księdza Makulskiego lepiej widać w zestawieniu ze Świątynią Opatrzności Bożej w Warszawie. Jej budowa trwa kilkanaście lat. Biurokracja kościelna forsująca ten projekt korzysta z dotacji państwowych. Mimo to budowa przedłuża się. Wyraźnie widoczny jest brak przywództwa. Brak również prywatnych darczyńców, wolontariuszy, entuzjazmu. Wierni zaufali natchnionemu, prostemu księdzu, ale odmówili tego zaufania biurokratycznym, bezimiennym strukturom.

Sławomir Sztaba




„To najbardziej opłacalna inwestycja i jedyny realny sposób tezauryzacji kapitału, oczywiście w skali interesów narodu, nie jednostek.” Barbara Bielecka – projektant świątyni



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz