poniedziałek, 29 grudnia 2014

Przewrót kopernikański w edukacji dokonuje się na naszych oczach




Stanisława Czachorowskiego. Dzięki uprzejmości autora zamieszczam go poniżej bo myślę, że wart jest uwagi, szczególnie pod koniec roku, gdy dokonujemy podsumowań i szykujemy plany na rok kolejny.

23.09.2014



Przewrót kopernikański w edukacji dokonuje się na naszych oczach. Rośnie rola edukacji nieformalnej i pozaformalnej. W jakimś sensie jest to powrót do źródeł, bo przecież ludzie zawsze uczyli się przez całe życie… mimo, że szkoły nie było. Khan Aklademy znakomicie się rozwija, Centrum Nauki Kopernik zwiększa ilość projektów edukacyjnych także w formie wyjazdowej. A w szkołach? W szkole nauczycielowi się nie ufa i obarcza go coraz większą ilością zbędnej pracy (nawet jak Kopciuszkowi wymyśla się zajęcia w czasie wakacji, by nie miał nauczyciel za dużo wolnego…). I ze wszech miar kontroluje. Coraz mniej samodzielności, coraz więcej gotowych programów, podręczników, scenariuszy…. I kontrola czy należycie wykonał zgodnie z instrukcją.

Podobnie dzieje się na uniwersytetach. Grzęźniemy w kulturze korporacyjnej (dawniej nazwalibyśmy to kulturą dworu). Może nawet nie brakuje dzieci, które krzyczą „król jest nagi”, tylko nie są słuchane. Prawie jak wołanie na puszczy… Szkoły stały się kursami przygotowawczymi do egzaminów kompetencyjnych. Zagubienie celów? Systematycznie i coraz bardziej. Dlatego edukacja pozaformalna tak intensywnie się rozwija. Nadrabia to, czego w szkole coraz bardziej brakuje (i nie z winy nauczycieli tylko braku koncepcji społecznej – po co jest nam edukacja). Nawet studenci trzeciego stopnia, doktoranci, popadają w manierę korporacyjnego uczenia się dla stopni. Dla punktów. Ale czyż nie zachowują się właśnie tak naukowcy? Za ile punktów opublikowałeś? To pytanie słychać coraz częściej. Ale trudno się dziwić, kiedy od tego zależą zarobki i utrzymanie się w pracy.
Brakuje odważnych, którzy głośno powiedzą to, co w wielu głowach nieśmiało się kołacze. Uczniowie w szkole, jeśli uczą się dla stopni, to kombinują i ściągają. Bo liczy się wynik w dzienniku, liczy się ocena. Jest to działanie celowe (zorientowanie na ocenę). A na uniwersytecie? Skoro liczą się punkty… to naukowcy dopisują się wzajemnie do publikacji. I do wszelkich działań. Tak jak w korporacji – byle dobrze wyglądało. A że od tego mielenia nic konkretnie nie przybywa? Kto by się o to martwił. Tak jak w szkole uczeń pyta „czy będzie za to ocena”, tak pracownicy pytają „ile będzie za to punktów”. Rozwija się dość specyficzna współpraca… i intrygi. Tak jak nad dawnym królewskim dworze.

Dlaczego narzekam? By odnaleźć ludzi podobnie myślących. Razem można więcej. Oczywiście nie chodzi mi o „więcej narzekać”, lecz więcej zrobić rozsądnego. Poczucie samotności osłabia i dezorientuje…

Edukacja na wszystkich poziomach jest na zakręcie. Świat się niesamowicie zmienił i dlatego formy edukacji muszą się zmieniać. Może dlatego jest takie małe zaufanie do nauczycieli i kadry akademickiej, bo żyjemy w dużej niepewności? Naśladowanie starych wzorców nie jest dobre, bo są one nieadekwatne do współczesności. Zamiast przyspieszać w wydajności (starego stylu pracy), trzeba siąść i spokojnie przemyśleć. Po prostu naostrzyć piłę. Wtedy przerwa w piłowaniu zostanie szybko nadrobiona – bo łatwiej się piłuje ostrym narzędziem. Jeśli z obawy o stratę czasu nie zrobimy przerwy, to dalej będziemy piłowali coraz wolniej i z coraz większym wysiłkiem. W dłuższej perspektywie czasowej oznacza to stratę. Wypełniam sylabusy, wpisuję dziwne treści w tabelki (nikomu tak na prawdę nie potrzebne, robota dla samej roboty i tworzenia pozorów). Ale jednocześnie się zastanawiam co, choćby niewielkiego, ulepszyć w nowym roku akademickim. Żeby zmierzać dobrym kierunku.

Jestem jak w nieznanym lesie – szybsze bieganie niczego nie zmieni, jeśli wcześniej nie obierze się właściwego kierunku. Zatem staram się zrozumieć procesy zachodzące w społeczeństwie i w edukacji, w tym w edukacji uniwersyteckiej. Na razie czuję się mocno zagubiony i zdezorientowany…. Brakuje czasu na spokojną refleksję i zrozumienie. Niczym na plantacji bawełny świszcze bat poganiacza niewolników….

http://czachorowski.blox.pl/2014/09/Przetwor-kopernikanski-w-edukacji-dokonuje-sie-na.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz